Sylwester w schronisku - o czym należy pamiętać?



Oboje nie należymy do grona osób, które lubią hucznie spędzać sylwestrową noc. Dlatego kiedy tylko zobaczyliśmy jak korzystnie ułożyły się dni w kalendarzu zdecydowaliśmy się na kilkudniowy wyjazd w Beskid Żywiecki. I chociaż mieliśmy pewne obawy jak wygląda świętowanie ostatniego dnia roku w schronisku to musimy przyznać, że był to prawdopodobnie nasz najlepszy sylwester i najpiękniejszy widok na Nowy Rok!


Dlaczego obawialiśmy się tego wyjazdu?

Jak powszechnie wiadomo bardzo dużo osób wybiera się w czasie około sylwestrowym w góry. To właśnie wtedy większość ludzi ma wolne i jest to dobra okazja, żeby wyjechać i odpocząć. Na blogu Rudej z wyboru pojawiło się wspomnienie jak wyglądał jej ubiegłoroczny Sylwester w Tatrach. To była wersja hard, a nam marzyła się light... i taka właśnie była! Z kilkudniowego wyjazdu przywozimy same dobre wrażenia, chociaż jest jeden minus... ten pobyt minął nam zdecydowanie zbyt szybko ;) Ale do rzeczy, jeśli zastanawiasz się czy warto spędzić sylwester w schronisku górskim - my po pobycie w Rysiance powiemy, że zdecydowanie tak! Należy tylko pamiętać o kilku rzeczach.

Wcześniejsza rezerwacja

Wydaje się być oczywiste, ale w niektórych schroniskach miejsca rezerwowane są z bardzo dużym wyprzedzeniem. Sami przekonaliśmy się o tym na własnej skórze, kiedy szukaliśmy miejsca na wyjazd. Decyzję o tym, że jedziemy podjęliśmy trzy miesiące wcześniej, wydawać by się mogło, że to sporo czasu. Tymczasem okazało się, że praktycznie wszystkie schroniska w Beskidach nie miały wolnych miejsc. Na szczęście urok osobisty Piotrka sprawił, że sylwestra spędziliśmy na Rysiance.

Transport bagaży

Kamień spadł nam z serca, kiedy okazało się, że nie będziemy musieli wnieść naszych plecaków, które ważyły dużo, zdecydowanie za dużo. I nie chodzi to o to, że spakowaliśmy zbyt dużo ubrań ;) Dzięki uprzejmości obsługi schroniska, którą serdecznie pozdrawiamy, na spacer do Rysianki wybraliśmy się tylko z plecakami podręcznymi. A o tym, że jest taka możliwość transportu bagażu dowiedzieliśmy się dzień wcześniej na jednym z portali społecznościowych - warto zapytać czy jest taka opcja. Oczywiście gdyby nie było takiej sposobności, musielibyśmy przepakować nasze bagaże.

Dodatkowe atrakcje

W ramach pobytu czekało na nas kilka atrakcji. Jedną z nich było zorganizowane dzień przed sylwestrem prawdziwego góralskiego ogniska w altance! Gorąca kwaśnica, kiełbaska z grilla, a także pyszny chleb domowej roboty smakowały wyśmienicie przy kilkunastostopniowym mrozie. Chyba nigdzie do tej pory nie widzieliśmy tak pięknego nieba. Gdyby nie zimno, z chęcią spędzilibyśmy noc leżąc na karimatach patrząc na niebo pełne gwiazd. Ciężko opisać słowami jak niepowtarzalny był to widok! Będąc w Beskidach mieliśmy okazję poczuć się jak w Himalajach, a to wszystko za sprawą bardzo ciekawej prezentacji o tym najwyższym górskim łańcuchu. Z niej dowiedzieliśmy się o istnieniu fundacji Mała Polska w Nepalu, której celem jest pomoc ofiarom trzęsienia ziemi, które nawiedziło Nepal w maju i kwietniu 2015 roku.

Sylwester

W naszym przypadku była to zorganizowana zabawa sylwestrowa - na ten wieczór schronisko zmieniło nieco swój tradycyjny wygląd. W jednym pomieszczeniu znajdowały się suto zastawione stoły przy których siedzieliśmy, z kolei drugie to miejsce, w którym można było zostać królem lub królową parkietu. Z głośników wybrzmiewały hity lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, ale także największe hity muzyki, która jednoczy wszystkich ;) I chociaż nikt podobno tego nie słucha, to i tak wszyscy znają słowa tych piosenek ;)

Chwilę przed północą zebraliśmy się przed schroniskiem, aby na zewnątrz powitać Nowy Rok. Z lampką szampana grzejąc się przy ognisku składaliśmy sobie życzenia i podziwialiśmy pokaz fajerwerków, który odbywał się w pobliskich miejscowościach. Mróz niezbyt sprzyjał dłuższemu pobytowi na zewnątrz, dlatego z chęcią zjedliśmy w schronisku kolejny ciepły posiłek.

Wyżywienie 

Po raz kolejny okazało się, że człowiek faktycznie uczy się na błędach. Był to nasz pierwszy wyjazd podczas którego mieliśmy zapewnione posiłki i wzięliśmy zdecydowanie za dużo własnego prowiantu. I to między innymi było przyczyną naszych ciężkich plecaków. Obfite śniadania, dwudaniowe obiady jak u Mamy i kolacje na ciepło zdecydowanie zadowoliłyby największych głodomorów. Dodatkowo podczas zabawy sylwestrowej gospodarze schroniska zapewnili bardzo bogate menu, skosztowaliśmy między innymi pieczonej giczki i czerwonego barszczyku z pasztecikami.

Towarzystwo

Jak już wcześniej pisaliśmy koniec roku sprzyja wyjazdom w góry, dlatego trzeba się liczyć z tym, że w bardziej popularnych schroniskach może być w tym czasie tłoczno. Nie mamy wpływu na towarzystwo, które spotkamy i zdarzyć się może, że  może trafić się również bardziej hałaśliwa  lub za bardzo rozrywkowa grupa. Wbrew obawom podczas naszego wyjazdu w schronisku było bardzo spokojnie. Wiele rodzin z dziećmi zdecydowało się spędzić sylwestrową noc w górach tak jak my. Być może to dlatego, że Beskidy nie są tak bardzo popularne jak chociażby Tatry czy Karkonosze.

Podsumowanie

Kilkudniowy pobyt w Schronisku Rysianka to była najlepsza decyzja. Tam bez wątpienia można odpocząć, nacieszyć oczy niezwykłymi widokami, odetchnąć od codzienności, przemyśleć nurtujące sprawy w spokoju i naładować akumulatory. W schronisku panuje niezwykle rodzinna atmosfera. To nasz drugi i na pewno nie ostatni pobyt w tym miejscu, tutaj relacja z naszego letniego pobytu w Beskidzie Żywieckim.



0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

INSTAGRAM