Na dobry początek Tatry

2.01.2014
Środek nocy, aż chce się wstawać! Szybkie śniadanie, pijemy kawę i jedziemy na dworzec. 2.25 wyruszamy :) Pkp się postarało i cały przedział nam zarezerwowało :D Wyspani docieramy do Zakopanego.





Na jednej z ostatnich stacji po pociągu przechadza się pewna pani z zapytaniem czy noclegu nie trzeba! Odstaliśmy swoje w kolejce, żeby od razu bilet powrotny kupić, żeby nic szalonego nam nie wpadło do głowy ;) Dotarliśmy na kwaterę, zostawiliśmy plecaki i w drogę. Zaplanowaliśmy, że wjedziemy na Kasprowy Wierch. Dosyć spora kolejka po bilety nas nie odstraszyła, jednak po chwili usłyszeliśmy przez megafon komunikat: "Z powodu zbyt silnego wiatru kolejka dzisiaj nie będzie czynna". Mając na uwadze dosyć późną porę i fakt, że już o 16 robi się ciemno wybraliśmy się z Kuźnic niebieskim szlakiem na Kalatówki. Trasa była krótka, kamienista droga, z łagodnymi podejściami - po 30 minutach byliśmy na miejscu. 











Ale przecież to tak mało! Po krótkiej sesji zdjęciowej poszliśmy dalej niebieskim szlakiem do schroniska na Hali Kondratowej. Tutaj trasa była już bardziej wymagająca, oblodzone kamienie i śnieg na szlaku zmuszały do skupienia. Jak na złość nie wzięliśmy z sobą kijków (mieliśmy wjechać przecież na Kasprowy!), które bardzo by nam się przydały, zwłaszcza podczas schodzenia. Po około godzinie dotarliśmy na miejsce.










W Kuźnicach niezbyt odczuwaliśmy wiatr, natomiast na szlaku dał on nam się we znaki. Idąc mijaliśmy wzdłuż drogi kołyszące się drzewa, niektóre z nich tak trzeszczały jakby za chwilę miały się złamać. Skutecznie nas to mobilizowało do zwiększenia tempa marszu ;)

Podsumowanie:
Kuźnice - Kalatówki - Schronisko Hala Kondratowa - Kalatówki - Kuźnice.
Szlak niebieski. Czas 3 h.



0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

INSTAGRAM